Sąd nakazał Mentzenowi sprostowanie nieprawdziwych informacji dot. Hołowni
Sprostowanie nieprawdziwych informacji - jak podkreśliła w postanowieniu sędzia Ewa Ligoń-Krawczyk - dotyczy tego, jakoby Hołownia zaprosił nielegalnych imigrantów z granicy z Białorusią do Sejmu, a także robił sobie z nielegalnymi imigrantami z granicy z Białorusi tzw. sweet focie i publikował je w internecie.
Chodzi o słowa Mentzena z 2 kwietnia, które wypowiedział podczas posiedzenia Sejmu. "Posłowie Platformy biegali tam na granicę przeszkadzać Straży Granicznej. Pizzę zamawialiście tym migrantom. Jedzenie w siatkach z Ikei nosiliście. Szymon Hołownia zaprosił nielegalnych imigrantów z granicy z Białorusią do Sejmu. Robił sobie z nimi sweet focie i wrzucał do Internetu. Wzięliście udział w wojnie hybrydowej na granicy z Białorusią po stronie Rosji" - czytamy w stenogramie sejmowym słowa Mentzena.
Wydarzenie, o którym mówił kandydat Konfederacji w odniesieniu do Hołowni, dotyczy sytuacji z grudnia 2023 r., gdy marszałek zorganizował w Sejmie spotkanie wigilijne dla osób potrzebujących. Do parlamentu zaproszono osoby ubogie, osoby z niepełnosprawnościami, podopiecznych organizacji pozarządowych oraz uchodźców. Kontrowersje wywołało wówczas zdjęcie opublikowane przez Fundację Ocalenie, na którym widać marszałka Sejmu w towarzystwie migrantów, którzy przyszli na przedświąteczne spotkanie.
Zdjęcie to ponownie opublikował w środę Mentzen, komentując decyzję sądu. Pod fotografią, na której są marszałek z migrantami, widnieją słowa jednej z uchodźczyń: "W życiu bym nie pomyślała, będąc w lesie na granicy białorusko-polskiej, że któregoś dnia zostanę zaproszona do polskiego Sejmu".
Również wcześniej, we wtorek, Mentzen, odnosząc się do pozwu Hołowni, ironizował na platformie X: "Ciekaw jestem, jak Hołownia uzasadni, że to się nie wydarzyło". Mentzen przytoczył we wpisie fragment oświadczenia Fundacji Ocalenie: "Wśród klientek i klientów Fundacji, którzy 22 grudnia odwiedzili Sejm, były osoby, które przekroczyły granicę białorusko-polską w sposób nieuregulowany". Kandydat Konfederacji powtórzył przy tym, że Szymon Hołownia odpowiada za to, że ludzie, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Polski z Białorusią, zostali zaproszeni do Sejmu.
Pełna treść oświadczenia Fundacji Ocalenie dostępna jest na jej stronach. Podkreślono w niej m.in., że "przekroczenie granicy w sposób nieuregulowany nie jest zbrodnią; nie jest nawet występkiem; w świetle polskiego prawa, jest to wykroczenie, podlegające karze grzywny".
Fundacja zaznaczyła również, że sposób przekroczenia granicy nie ma także żadnego wpływu na możliwość ubiegania się następnie o ochronę międzynarodową. Jak wskazano w oświadczeniu, osoby, które 22 grudnia 2023 r. odwiedziły Sejm, skorzystały z prawa do złożenia wniosku o status uchodźcy. "Wszystkie przebywają w Polsce legalnie i posiadają wydane przez polskie władze dokumenty tożsamości – kartę pobytu lub tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca" - napisała Fundacja. W oświadczeniu wskazano też, że aby wejść do Sejmu, należy z wyprzedzeniem zgłosić dane osoby wchodzącej, która na tej podstawie i po weryfikacji dokumentu tożsamości otrzymuje przepustkę.
Informację o złożeniu pozwu ws. słów Mentzena Hołownia podał we wtorek. "Chodzi o jego (Mentzena - przyp. PAP) wypowiedź, którą miał w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu, gdzie zarzucił mi zapraszanie nielegalnych migrantów do polskiego Sejmu - jest to od początku do końca kłamstwo" - tłumaczył Hołownia. Podkreślił też, że "po raz trzeci i detalicznie" zweryfikowane zostały wszystkie zaproszenia i osoby, które wzięły udział w dwóch wigiliach organizowanych przez marszałka Sejmu na terenie parlamentu.
Zaproszeni na pierwsze spotkanie w 2023 r. – wyliczał Hołownia – to byli najbardziej potrzebujący: osoby w kryzysie bezdomności, osoby niepełnosprawne i chore, osoby z doświadczeniem migracyjnym, a na drugiej wigilii w 2024 r. ponad 700 dzieci, które mierzą się w życiu ze szczególnymi wyzwaniami. "Marszałek Sejmu powinien być takim urzędnikiem państwowym, który otwiera Sejm na najbardziej potrzebujących spośród nas i nikomu, żadnemu kłamcy politycznemu, nie pozwolę zbrukać tej idei" - mówił.
Dodał też, że Sejm jest miejscem otwartym dla wszystkich, którzy legalnie w Polsce przebywają. "Ja ani na swój temat, ani na temat gości Sejmu i Sejmu Rzeczypospolitej (...) kłamać bezkarnie nie pozwolę" - podsumował marszałek Sejmu.
Na postanowienie sądu wydanego w trybie wyborczym przysługuje zażalenie; do czasu nadania depeszy PAP przedstawiciele komitetu wyborczego kandydata Konfederacji na prezydenta poinformowali, że nie podjęli jeszcze decyzji w tej sprawie. Po ewentualnym złożeniu zażalenia sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Warszawie. (PAP)
nno/ sdd/ mhr/
